Od ponad 20 lat łączymy ludzi z dobrą, legalną pracą w Holandii i Polsce. Bez względu na doświadczenie - znajdziemy coś dla Ciebie!
Usługi księgowe dla sklepu internetowego to podstawa, szczególnie jeśli firma szybko się rozwija i obsługuje w skali każdego miesiąca coraz większą liczbę zamówień. Im więcej dokumentów księgowych do rozliczenia oraz im szerszy zakres terytorialny działalności,
tym trudniej samodzielnie zająć się księgowością e-commerce. Właśnie dlatego warto rozważyć współpracę z zewnętrzną firmą księgową - unikniesz problemów, zyskasz rzetelne rozliczenia i skupisz się na rozwoju i skalowaniu swojego biznesu.
Aż 71% Polaków popiera ujawnienie wynagrodzeń, a 9 na 10 oczekuje podania widełek płacowych już na etapie rekrutacji - wynika z raportu Manpower 'Nastroje polskiego rynku pracy - perspektywa kandydatów 2025'.
Współczesny rynek pracy zmienia się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Pracodawcy stają przed wyzwaniem nie tylko pozyskania najlepszych specjalistów, ale także zatrzymania ich na dłużej w organizacji.
ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA
Bądź na bieżąco z rynkiem pracy
Wysyłając formularz akceptujesz regulamin
ROZMOWA
Waldemar Gujski, adwokat:Umowa równorzędnych partnerów
Kontrakty menedżerskie lepiej służą firmie
Czy są jeszcze menedżerowie zatrudniani na podstawie kodeksu pracy?
WALDEMAR GUJSKI: Owszem. Uważa się na ogół, że są to równorzędne formy zatrudniania osób zarządzających firmami. Nie sądzę, by badano, w jakiej formie zatrudniani są częściej. W każdym razie ja się z nimi nie spotkałem. Trudno też precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, kiedy kontrakty zagościły w naszych firmach na dobre. Dlatego m. in. , że różne treści podkłada się pod to pojęcie. Niektórzy uważają, że rozbudowana umowa o pracę z dodatkowymi elementami jest kontraktem menedżerskim, inni -- że nie. Przychylam się do tej drugiej opinii i pod pojęciem 'kontrakt menedżerski' rozumiem umowę cywilnoprawną. W moim przekonaniu generalnie jest to cywilnoprawna umowa nienazwana, tzn. nie przewidziana i nie uregulowana w przepisach kodeksu cywilnego i innych. Kodeks pracy przesądza wszak dość szczegółowo o treści stosunków pracy, w prawie cywilnym znacznie więcej zależy od woli stron.
Pojęcie to nie występuje w ustawach?
Jest to nazwa potoczna, ale mająca już rację bytu. Na kanwie ustaw: o narodowych funduszach inwestycyjnych; o przedsiębiorstwie państwowym; o prywatyzacji i komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych, nazywa się je umowami o zarządzanie. Przepisy te są lakoniczne, wszystko zatem, co nie jest uregulowane, może być postanowione zgodnie z wolą stron. Do kontraktów menedżerskich stosuje się więc przede wszystkim reżim prawny wynikający z art. 750 k. c. Przepis ten postanawia: 'Do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu'. Nie wprost, lecz odpowiednio, co wymaga podkreślenia.
O ile wiem, jest pan zdecydowanym zwolennikiem cywilnoprawnych umów z menedżerami?
W miarę wyraźnego wyodrębniania się świetnie opłacanej i cieszącej się prestiżem nowej grupy zawodowej -- menedżerów, kontrakty mogą zdominować umowy o pracę. Te ostatnie nie są bowiem dobrym sposobem związania się firmy z menedżerem. Dlatego m. in. , że pracownik -- szef firmy, jak każdy inny, działa na ryzyko pracodawcy i pod jego kierownictwem. Można mu wydawać polecenia co do sposobu wykonywania obowiązków. Menedżer zaś musi mieć autonomiczną, niezależną pozycję wobec innych organów (np. spółki czy właściciela) . Gdyby ręcznie sterowano menedżerem, ingerowano wsposób zarządzania firmą, po cóż byłoby go zatrudniać? Menedżer, aby efektywnie zarządzać, musi być niezależny, tzn. ponosić ryzyko i samodzielnie podejmować decyzje -- do pewnych granic. W kontrakcie można elastycznie ustalić obowiązki stron, co w stosunku pracy nie jest możliwe. Pracownik nie może się umówić, że na pierwszy urlop pójdzie po dwóch latach, menedżer -- tak. W stosunku pracy mamy układ nadrzędności i podrzędności -- tutaj występują równi partnerzy. Prawo pracy ma spełniać funkcję ochronną, ochraniać słabszego kontrahenta (jakim jest pracownik) , cywilne -- nie. Bywa, że stroną słabszą jest firma.
Trudno to sobie wyobrazić.
Ale tak często jest. Management polega na sprawowaniu zarządu w warunkach oddzielenia funkcji właścicielskich od zarządczych. Ustanawia go się, aby osiągnąć zysk. Także dlatego, że właściciel tego nie potrafi.
Wybiera się menedżera ze względu na jego doświadczenie i umiejętności. Takiego, który wnosi do firmy wartości niematerialne, bagaż doświadczeń wyniesiony z zarządzania innymi firmami, własne techniki i modele zarządzania, reputację, renomę, powiązania i stosunki w określonym biznesie i poza nim. Często także kontakty w świecie polityki i samorządów. Dlatego menedżer, który odnosi sukcesy, często sam dyktuje warunki kontraktu.
Jakie decyzje może podejmować menedżer bez zgody organów firmy?
Obszar jego działania powinien określić kontrakt; na tym polega renesans wolności umów. Wszystko, czego nie zabroniono, jest dozwolone. Zabroniono zaś działań sprzecznych z prawem, zasadami współżycia społecznego, podejmowanych w celu obejścia ustawy, sprzecznych z właściwościami (naturą) stosunku prawnego łączącego strony. Jak widać, granice swobody działania menedżera są bardzo szerokie. Aby uniknąć nieporozumień czy niezbyt zręcznych sytuacji, strony muszą jak najbardziej precyzyjnie określić szczegóły w umowie.
Jak to robią? Czy w kontraktach wymienia się obowiązki menedżera? Jeśli tak -- czy można podać ich katalog?
Granice samodzielności menedżera często określa się kwotowo, podając granicę, do której wolno mu zaciągać zobowiązania lub rozporządzać składnikami majątkowymi, albo ograniczenia wynikające z kryteriów przedmiotowych, zastrzegających, że w szczególnych działaniach menedżer jest ograniczony. W niektórych kontraktach zastrzega się np. , że musi mieć zgodę na zwolnienia grupowe, zakończenie pewnej działalności gospodarczej albo rozpoczęcie nowej, tworzenie nowych oddziałów czy filii. W kontraktach na ogół wymienia się obowiązki menedżera, trudno jednak byłoby podać ich jednolity, kazuistyczny katalog, odpowiedni dla każdej firmy, w każdym czasie i na każdym etapie jej rozwoju. Jednej zależy np. na przygotowaniu i wdrożeniu strategii rozwoju spółki lub programu naprawczego, restrukturyzacji, innej -- na dokonaniu bieżącego przeglądu rynku, jeszcze innej -- na racjonalizacji zatrudnienia, a kolejnej na wszystkich tych zadaniach łącznie. Wszystko to powinno widnieć w kontrakcie. Na ogół wpisywany jest tam obowiązek powstrzymywania się od prowadzenia jakiejkolwiek działalności konkurencyjnej w czasie trwania kontraktu i po jego ustaniu, przez kilka nawet lat. Jeśli strony nie postanowią nic w tej ostatniej kwestii, wchodzą wprawdzie w grę przepisy kodeksu handlowego oraz ustawy o działalności gospodarczej, często jednak mogą się one okazać niewystarczające.
Osobiście nie spotkałem się z kontraktami, które zbyt szeroko określają uprawnienia menedżera, bo to mogłoby być zabójcze dla firmy.
W kwestii obowiązków menedżera trzeba jeszcze pamiętać, że w firmie może być ich kilku. Inne będą więc obowiązki menedżera do spraw zarządzania personelem, inne -- menedżerów do spraw finansowo-księgowych, techniczno-technologicznych, badań i rozwoju, handlu i marketingu.
Czy kontrakty, które pan widział, były sporządzane fachowo czy może dyletancko?
Zdarza się różnie. Widziałem takie, w których nie wpisano kryteriów efektywności sprawowania zarządu, a to moim zdaniem może okazać się poważnym błędem. Jeżeli strony chcą w miarę precyzyjnie kontrolować pracę menedżera, mogą spróbować określać kryteria efektywnego sprawowania zarządu. Czasami pisze się to zbyt ogólnie, np. jako postęp w sanacji firmy. Zdarzają się też takie, które zbyt silnie zmierzają w kierunku suigeneris umowy o dzieło, co jest niebezpieczne dla menedżera, bo czynniki, które wpływają na efekty jego działalności są nieprzewidywalne i jest ich bardzo dużo. Nie wszystko zależy wszak od jego wiedzy, fachowości i najbardziej nawet starannego działania. Częsty błąd w kontrakcie polega na tym, że wpisuje się obowiązki menedżera, zapominając o jednym zwrocie: 'w szczególności'. A tymczasem zmieniająca się sytuacja gospodarcza może zmusić do wykonania zadań, których tam nie wymieniono. Inny błąd: wynagrodzenie menedżera określa się jako krotność przeciętnego wynagrodzenia w firmie. Daje to czasem taki efekt, że menedżer podwyższa zarobki ludziom, aby samemu osiągnąć większe dochody. Często dzieje się tak nawet w spółkach onlie najlepszej kondycji.
Skoro kontrakt menedżerski nie podlega reżimowi umowy o pracę, jak reguluje się takie sprawy jak choćby jego urlop czy inne świadczenia?
Nie sposób założyć, że ktoś taki będzie pracował bez wypoczynku. Trzeba więc zapisać, jak powinien on wyglądać.
*Jeśli się tego nie zrobi, nie ma prawa do urlopu?
Nie. Na ogół jednak strony akurat o tym nie zapominają. Wpisują bardzo często więcej w olnych dni, niż przysługiwałoby, gdyby był to stosunek pracy. Bardzo często też właściciel zapewnia w kontrakcie różne świadczenia dodatkowe: mieszkanie, samochód, budowa domu w ramach firmy, kredyt na taką budowę, opieka medyczna dla niego i rodziny (to już standard) , bardzo duży fundusz reprezentacyjny, gwarancje kredytowe (firma poręcza kredyt z banku) , koszty przeprowadzki, atrakcyjnych wakacji, zmiany lokum. Widziałem takie zapisy: koszty rozrywki, członkostwo w klubie sportowym. Tego typu pakiety pozapłacowe bywają bardzo bogate.
Informacje o nich nierzadko przeciekają do załogi. Nie tworzy to dobrej atmosfery w firmie. Zdarzają się np. kontrakty, które gwarantują menedżerowi 36-krotność wynagrodzenia po rozwiązaniu tego stosunku. To się dzieje np. w jednoosobowych spółkach skarbu państwa.
To wynika z naszego niezbyt sensownego egalitaryzmu. Dlatego teraz tak często podkreśla się, by do ludzi docierać z informacjami o problemach firmy, o celach, które muszą być osiągnięte, i sposobach ich urzeczywistnienia. Nie uda to się z pewnością komuś, kto musi o określonej godzinie zamknąć biurko, by np. odebrać dziecko z przedszkola. Trzeba więc ludzi przekonywać, ile zależy od umiejętności menedżera. Ta nierówność pracownikom się często opłaci, jeżeli dzięki niej firma zyska menedżera z prawdziwego zdarzenia. Aco do odprawy równej 12, 24, czy 36 wynagrodzeniom: wychodzi się z założenia, iż trzeba dać czas temu człowiekowi na szukanie nowego kontraktu. Jeżeli był dobrym zarządcą, nie można mu przypisać winy w sprawowaniu zarządu i odwołuje się go z innych przyczyn, pozamerytorycznych, nie zawsze musi być to świadczenie przesadne. A czasem stanowi tamę przed pochopnymi decyzjami.
Skoro zawiera się kontrakt menedżerski, a nie umowę o pracę, by część ryzyka przerzucić na menedżera, nasuwa się pytanie: jak daleko ono na ogół sięga?
Jego wynagrodzenie składa się najczęściej z dwóch członów: stałego i zależnego od osiągnięcia konkretnych celów. Jest rezultat, jest wynagrodzenie. Znam przykłady, w których stosunek pierwszej części do drugiej ma się jak 1 do 10. Aby uchronić menedżera od odpowiedzialności cywilnej, często wykupuje się polisę. Jej koszty na ogół obciążają firmę. Generalnie odpowiedzialność menedżera opiera się na zasadzie winy.
Dlaczego jest pan przeciwnikiem stypizowania kontraktów, wprowadzenia pewnych ograniczeń do kodeksu cywilnego?
Na razie nie widzę takiej potrzeby. Nie wydaje się, aby już była pora to zrobić. Sytuacja chyba jeszcze do tego nie dojrzała.
rozmawiała: Żaneta Semprich (Rzeczpospolita, gazeta/Prawo, 16.03.1999)
Poniedziałek, 22 kwietnia 2002
© 1998-2025 JOBS.PL SA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
