Rynek pracy w Polsce zmienia się szybciej niż kiedykolwiek. Coraz więcej osób staje przed wyborem: zostać na etacie czy spróbować sił w jednoosobowej działalności gospodarczej (JDG). Oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy - różnią się nie tylko wysokością zarobków 'na rękę', ale także podatkami, urlopami czy bezpieczeństwem socjalnym.
Jak budować procesy, rozwijać zespoły i realnie wpływać na skalę działania firmy, gdy zakres odpowiedzialności wykracza poza utarte schematy? Dzmitry Tarashkevich, Head of TechOps Department w SOFTSWISS, opowiada o swojej ścieżce kariery, kluczowych decyzjach oraz o tym, co naprawdę go motywuje w pracy. Na końcu artykułu Aleksandra Ośko, doradca zawodowy i coach ds. komunikacji międzykulturowej, przedstawi analizę strategii kariery bohatera wywiadu oraz praktyczne wskazówki, jak można je zastosować w rozwoju zawodowym.
Założenie strony internetowej przestało być czasochłonnym zadaniem zarezerwowanym dla programistów. Dzięki nowoczesnym technologiom i intuicyjnym narzędziom takim jak kreator stron możesz uruchomić profesjonalną witrynę w zaledwie kwadrans, bez znajomości kodowania czy skomplikowanej konfiguracji technicznej.
Połączenie pracy zawodowej z odkrywaniem nowych zakątków globu to dla wielu osób definicja idealnego stylu życia. Jeszcze niedawno taka wizja wydawała się odległym marzeniem, dostępnym tylko dla nielicznych. Dziś, dzięki rozwojowi technologii i zmianom na rynku pracy, staje się coraz bardziej realną opcją.
ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA
Bądź na bieżąco z rynkiem pracy
Wysyłając formularz akceptujesz regulamin
Transition Technologies wygrywa milionowy kontrakt od producenta samolotów. Łódzki oddział będzie obsługiwał wszystkie kluczowe systemy informatyczne dla Airbusa. - Od zaraz potrzebujemy do pracy 50 osób - mówi Dariusz Lis, dyrektor.
Transition Technologies jest jednym z największych producentów oprogramowania dla rynku energii i gazu oraz branży motoryzacyjnej i lotniczej. W Łodzi firma ma jedno z trzech światowych centrów badawczo-rozwojowych. Tak zwane Poland Solution Center działa przy ul. Piotrkowskiej 60 i zatrudnia już 80 osób.
Zamówienia na oprogramowanie składają tu m.in. Rolls Royce czy Volkswagen, ale największym klientem jest Airbus. To dla niego pracuje już czterdziestu łodzian. A będzie jeszcze więcej. - Producent samolotów jest tak zadowolony z łódzkich programistów, że zdecydował się z nami podpisać kontrakt na wyłączność.
Tylko łodzianie będą pracować nad najważniejszymi systemami informatycznymi, które towarzyszą przez całe życie Airbusa, od planowania maszyny do jej zniszczenia - opowiada dyrektor Lis.
Łódzka firma wygrała nawet ze współpracującymi wcześniej z Airbusem rodzimymi firmami francuskimi.
Airbus ma w Europie trzy duże fabryki. Części produkowane są w Wielkiej Brytanii i Niemczech, a samolot w całość składany jest w Tuluzie. - We Francji bywamy najczęściej, bo właśnie tam mamy najwięcej pracy - opowiada Szymon Bartkowiak, pracownik łódzkiego oddziału.
Dzięki stworzonym przez łodzian symulacjom, inżynierowie Airbusa mogą sprawdzić, czy silniki działają efektywnie. Albo jak w nowym samolocie ustawić siedzenia by było wygodnie. - Airbus to także kilometry okablowania. Inżynierowie mogą na monitorze komputera zaplanować, gdzie je bezpiecznie w maszynie zamontować - dodaje Szymon.
W nowym zamówieniu programiści TT będą pracować nad oprogramowaniem wspomagającym wytwarzanie Airbusa A350 oraz A380 - dwupokładowego giganta, który zabiera 550 osób. - A my, dzięki zleceniu, od zaraz przyjmiemy 50 pracowników, a w przyszłym roku kolejnych 70. - opowiada dyrektor Lis. - Wtedy zespół będzie już liczył 200 osób.
Nie ukrywa, że o dobrego pracownika coraz trudniej. - Jest rywalizacja firm - przyznaje.
Pensje, które oferuje firma określa 'średnimi rynkowymi w tej branży'. - Naszym atutem są szkolenia - dodaje. Każdy pracownik przez pierwsze miesiące otrzymuje pakiet kursów z oprogramowania bazującego na popularnym języku java.
By zdobyć najlepszych absolwentów, firma rozpoczęła współpracę z Politechniką Łódzką, udostępniając jej własne oprogramowanie. Tym samym studenci mają dostęp do bardzo kosztownych programów, a firma może liczyć na dobrze przygotowanych potencjalnych pracowników.
Jak pracuje się w TT? Szymon w łódzkim oddziale spędza osiem godzin dziennie. - Nie więcej - zarzeka się. Ale często wyjeżdża. - Na początku nawet do 70 proc. czasu spędzałem w Tuluzie. Teraz tydzień jestem w Łodzi, tydzień we Francji - opowiada.
Częstotliwość wyjazdów zależy od pracownika. Raczej nie da się ich uniknąć, ale mogą być rzadkością. - A są i tacy, szczególnie młodzi ludzie, którzy cały czas chcą być w rozjazdach. Takie prośby też uwzględniamy - mówi dyrektor.
I nie ukrywa, że propozycji dalekich podróży nie braknie. - Planujemy wejść na rynek amerykański - zdradza. - Liczę, że kolejne projekty, które będziemy wykonywać, będą zlecone przez agencję NASA.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Niedziela, 02 marca 2008
© 1998-2025 JOBS.PL SA. Wszelkie prawa zastrzeżone.