Poranna jazda samochodem do biura często przypomina wyścig z czasem. Korki uliczne, agresywni kierowcy i ciągły pośpiech tworzą koktajl stresu, który wpływa na nasze samopoczucie przez cały dzień. Wielu pracowników nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo napięta podróż do pracy oddziałuje na ich późniejszą produktywność. Czy można temu przeciwdziałać i uczynić poranny dojazd mniej stresującym doświadczeniem?
Pierwszy IT Picnic zorganizowany przez SOFTSWISS zgromadził blisko 400 uczestników w przestrzeni Miami Wars. Goście spędzili popołudnie na prelekcjach technologicznych, networkingu nad Wisłą oraz w specjalnej strefie partnera wydarzenia - LinkedIn. Format edutainment, łączący naukę z rozrywką, spotkał się z bardzo dobrym odbiorem: uczestnicy docenili zarówno przyjazną atmosferę, jak i praktyczne wskazówki ekspertów.
W 2025 roku cyberprzestępczość może kosztować światową gospodarkę nawet 10,5 bln dolarów, co czyni ją jednym z najważniejszych priorytetów biznesu. To napędza zapotrzebowanie na ekspertów w tej dziedzinie, jednak szacuje się, że na rynku globalnie brakuje 4,8 mln takich specjalistów. Równolegle branża IT przechodzi transformację dzięki technologiom low-code i no-code - w tym roku aż 70% nowych aplikacji ma powstać w oparciu o te rozwiązania, czyli niewymagające specjalistycznej wiedzy progamistycznej. Więcej o trendach rynku pracy IT w opublikowanym dziś raporcie ManpowerGroup 'IT World of Work 2025 Outlook'.
Kobiety częściej niż mężczyźni myślą o zmianie pracy. Zmianę pracodawcy planuje też blisko połowa pracowników z pokolenia millenialsów. Biorąc pod uwagę miejsce pracy o odejściu myśli też co druga osoba pracująca tylko zdalnie. Sytuację komplikuje brak zaufania do przełożonych, na który wskazuje aż 29% pracowników w Polsce. W takiej atmosferze niepewność dotycząca przyszłości zawodowej dotyka blisko jednej trzeciej zatrudnionych. Więcej w analizie przygotowanej przez ManpowerGroup.
ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA
Bądź na bieżąco z rynkiem pracy
Wysyłając formularz akceptujesz regulamin
Chociaż bezrobocie w Polsce ostatnio spadło, to i tak ciągle utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Spadek rzędu 0,1% niewiele zmienia. Jednak w przyszłości są szanse na bardziej znaczące spadki. Wstępując do UE mielibyśmy prawo poszukiwać zatrudnienia poza granicami kraju.
A chętnych do pracy za granicą nie brakuje. Z sondażu opublikowanego w Brukseli wynika, że co czwarty Polak wyraża chęć pracy w krajach członkowskich UE. 13% ankietowanych deklaruje, że na pewno wyjedzie w poszukiwaniu pracy, zaraz po przystąpieniu Polski do struktur Unii. Ten sam odsetek zainteresowanych pracą wyraża chęć pozostania na stałe w krajach Piętnastki. 10% twierdzi, że prawdopodobnie zainteresuje się pracą w krajach UE. 14% zdecydowałoby się, gdyby ktoś zaproponował im pracę. Jednak okazuje się, że nasze przystąpienie do UE, może odbyć się na innych zasadach niż dotychczas. Państwa członkowskie, przerażone najprawdopodobniej wysoką skalą bezrobocia w naszym kraju, zaproponowały nam przystąpienie do struktur Unii na niepełnych prawach. Zastrzeżenie dotyczyło możliwości wyjazdu w poszukiwaniu pracy. Przyczyną tej decyzji mogły być również niekorzystne dla nas wyniki badań, dotyczące wydajności pracy. Z badań przeprowadzonych przez Eurostat wynika, że wydajność polskich pracowników jest niższa od pracowników innych państw i wynosi 38% średniej unijnej.
W porównaniu z innymi krajami Europy Środkowej pracujemy mniej wydajniej, a jednocześnie zarabiamy więcej. Przeciętny polski pracownik jest mniej wydajny i lepiej opłacany od np. Słoweńca i Czecha.
Z najnowszych badań przeprowadzonych przez Infor wynika, że już tylko co piąty Polak jest zainteresowany pracą w Unii Europejskiej. Zdaniem "Gazety Prawnej", dla której przeprowadzono badania, wyniki potwierdzają sugestie zachodnich instytutów, które obawiają się zalania europejskich rynków pracy przez Polaków.
Żródła: Dziennik Wschodni, Praca i Ty, Radio Zet
W lipcu odbyła się konferencja Unii Wolności poświęcona problemowi bezrobocia, głównie wśród kobiet. Posłanki tej partii apelowały o ponadpartyjne porozumienie w sprawie walki z bezrobociem. Ich zdaniem, ciągle dochodzi do przejawów dyskryminacji kobiet w miejscach pracy, dlatego potrzebne są zmiany w prawie pracy. Dyskryminacja przejawia się m.in. w trudnościach w znalezieniu pracy i niekorzystnych warunkach zatrudnienia. Anna Popowicz, przewodnicząca Forum Kobiet, nawoływała do ustawowego zakazu pytania młodych kobiet przy zatrudnianiu, czy są w ciąży i czy ją planują. Barbara Imiołczyk, Sekretarz Klubu Parlamentarnego UW zwróciła również uwagę na problemy dotyczące znalezienia zatrudniania wśród młodzieży i absolwentów szkół.
Źródło: Radio Zet
Sprzątanie, prasowanie, gotowanie to tylko niektóre z codziennych obowiązków Gospodyni Domowej. Choć pracę wykonuje nieodpłatnie, to wcale nie znaczy, że jej praca jest nic nie warta. Kobiety zajmujące się domem nie otrzymują za swoją pracę żadnego wynagrodzenia. Takiej sytuacji sprzeciwiają się organizatorzy akcji "Zrobione - Zapłacone". Ich zdaniem to właśnie kobiety wykonują większość prac domowych oraz zajmują się wychowywaniem dzieci. Mimo to, ich praca uznawana jest ciągle za nieproduktywną.
Kobiety w zamian za upokarzające zasiłki macierzyńskie i opiekuńcze żądają adekwatnej za włożony wysiłek gratyfikacji. Domagają się również świadczeń ubezpieczeniowych i emerytalnych.
Do tej pory twierdzono, że praca Gospodyni Domowej jest niemierzalna, dlatego nie można ocenić jej wartości. Okazuje się jednak, że praca kobiet opiekujących się domem jest wymierzalna i w dodatku popłatna. Do takich wniosków doszła Beata Mikuta, studentka SGGW, która w ramach pracy doktorskiej udowodniła (obroniła pracę), że wartość pracy domowej kobiet wynosi około 2000 zł. brutto, czyli mniej więcej tyle, ile średnia krajowa. Dzięki pracy na rzecz domu, kobiety powiększają wartość dochodu narodowego brutto o 23%.
Stąd też Fundacja "Zadbać o Świat" domaga się uznania wartości pracy kobiet zajmujących się domem, za podstawę ich ubezpieczenia emerytalnego, zdrowotnego, zdolności kredytowej oraz stałej gratyfikacji za wykonaną pracę na rzecz domu. Należy dodać, że akcja otrzymała patronat Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Źródło: Tygodnik "Praca i Ty"
Ukończenie nawet renomowanej uczelni nie gwarantuje dzisiaj znalezienia pracy. W najbliższej przyszłości znalezienie pracy w tylko oparciu o dyplom sprzed 2,3 lat, będzie graniczyło z cudem.
Do takich wniosków doszło amerykańskie Ministerstwo Pracy. Ich zdaniem, wiedza i umiejętności zdobyte 2-3 lata wcześniej, nie zagwarantują znalezienia pracy, gdyż po tym czasie stają się nieaktualne. W trosce o swoją przyszłość stale należy poszerzać i doskonalić swoją wiedzę i umiejętności. Osoby, które zbagatelizują te prognozy, będą w przyszłości napotykały na coraz większe przeszkody związane z zatrudnieniem, awansem lub podwyżką.
Środa, 10 marca 2004
© 1998-2025 JOBS.PL SA. Wszelkie prawa zastrzeżone.